piątek, 19 lipca 2013

Dogonić marzenia I

Nadal w to nie wierze. Minie pewnie sporo czasu, zanim uświadomię sobie, że po raz pierwszy w moim życiu byłam na meczu. I to jakim meczu. Spodek odleciał, nasza reprezentacja prezentowała się cudownie, jak zwykle zresztą.
Pomyśleć co czują przed meczem zawodnicy podczas śpiewania hymnu, którzy stoją na parkiecie, wierzą w wygraną i nie chcą zawieść Polaków, to na pewno piękne i wzruszające uczucie. Polska-USA 2:1 brakuje nam tylko jednego seta by wygrać ten mecz. Na zagrywce Zbigniew Bartman, przyjęcie, wystawa, atak. Głosy plątały mi się w głowie, nie potrafiłam wyłapać najważniejszych akcji, emocje spowodowały że traciłam świadomość co dzieje się wokół. JEST - 3:1.  Polska wygrywa za 3 punkty!. Koniec meczu, w końcu kibice zaczęli podchodzić do barierek a w tle słychać było prośby o zdjęcia i autografy. Też chce, dam rade.  Podeszłam jak najbliżej się dało. By zdobyć wymarzony autograf.  
-Zbyszek, można prosić o zdjęcie ? zapytałam nieśmiało. 
-Oczywiście - spojrzał w moją stronę
 Boże, te jego oczy... można w nich utonąć, ten uśmiech a te...
-Ej to jak robimy to zdjęcie ? Bartman wyrwał mnie z rozmyślań 
-Tak. - wydusiłam z siebie
-Spokojnie, wszystko dobrze? znów zapytał  
-Tak, sam rozumiesz pierwszy raz na meczu i emocje - uśmiechnęłam się 
-Nie rozumiem, ja jestem po raz tysięczny - zażartował 
-Uśmiech -usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
 Kamila zrobiła zdjęcie i od razu pobiegła po autograf swojego życiowego mentora Krzyśka Ignaczaka. 
-Tak, autograf. Ja też mogę prosić? zapytałam. 
-Oczywiście, gdzie podpisać? - spojrzał na mnie 
-Może być tu - podałam kartkę i długopis 
-A jak masz na imię? -  uśmiechnął się
 -Eeeeeee... - nie mogłam wydobyć z siebie słowa
-A więc, masz na imię Eeeeeee ? -  podniósł wzrok 
 Daria. Masz na imię Daria, powtarzałam sobie w głowie. Weź się w garść dziewczyno, powtarzałam. 
- D.... D....  - na nic moje starania
-Hmmmm Dorota ? a może Dominika ? -zaczął zgadywać Zbyszek. 
-Nieee, Daria.  Daria jestem. - powiedziałam w końcu
-Wspaniale, Daria - Bartman podpisał kartkę i wyciągnął rękę w moim kierunku, ja złapałam kartkę i jak najszybciej wyszłam przed hale.
Jezu powietrze, świeże powietrze tego mi było trzeba, przykucnęłam opierając się plecami o ścianę.
Usłyszałam trzask drzwi. Nie zwracałam na to uwagi, przecież ludzie wychodzą z meczu, to żadna nowość. 
-Wszystko dobrze ? usłyszałam męski głos. 
-Jak widać - odpowiedziałam nie patrząc na mojego rozmówce. 
-Eeeeee, Czy na pewno wszystko w porządku ? podniosłam wzrok i ujrzałam Zbyszka 
-może potrzebujesz pomocy ? kontynuował 
-Nie, dzięki. Wszystko jest okej, to przez emocje. Czekam na przyjaciółkę, powinna już tu być. - rozejrzałam się  
-To może ja  poczekam tu z Tobą ? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz