wtorek, 12 listopada 2013

Dogonić marzenia XIX

 -Chodź, usiądziemy gdzieś i porozmawiamy  - powiedział Bartek
-Dobrze, ale błagam jak najdalej stąd
 Odeszliśmy kawałek od szpitala do jakiejś kawiarni, krzesła były poustawiane na zewnątrz więc można było na spokojnie porozmawiać
 -Rozmowa na świeżym powietrzu powinna Ci pomóc
-Bo kiedy mówił że mnie kocha ja mu wierzyłam - zaczęłam
-Uwierz mi że on Cie kochał i kocha nadal, ciągle mówił tylko o Tobie o nikim innym tylko i wyłącznie o Tobie
 -Skoro tak bardzo mnie kocha, to czemu wierzy jej a nie mi ? czemu nawet nie mogliśmy porozmawiać tak jak zawsze ?
 -Zbyszek odzyska pamięć z dnia wypadku, zobaczysz trzeba tylko czasu
 -A co ja mam robić?
 -Masz dwa wyjścia, albo o nim zapomnisz co nie jest łatwe, albo będziesz o niego walczyć tylko potrzebny jest czas i pamietaj nic na siłe, musisz być delikatna i cierpliwa
 -Jestem na to za słaba, za słaba psychicznie boje się że nie dam rady
 -Tylko człowiek który nie walczy nie wygrywa, pamiętaj- powiedział Bartek po czym objął mnie mocno
 -Dziękuje, nawet nie wiesz jak mi pomogłeś
 -Czasami lepiej jest wygadać się obcemu niż przyjacielowi, chociaż ja chyba nie jestem taki obcy
 -Nie wiem,  nie widziałam nigdy ufo więc nie wiem, to co odwiedzisz nas ?
 -Nas? - zapytał
 -Mnie, Kame i Ignaczaka
 -To wy mieszkacie razem ?
 -Ja z Kamą owszem, ale Krzysiu i Zby.. znaczy Krzysiu jest u nas bardzo często, więc można powiedzieć że mieszka z nami
 -Dobra to chodźmy, chętnie pogadam z naszą gadułą
 Po drodze jeszcze chwile rozmawialiśmy, sprawdziłam telefon kilka a nawet kilkanaście połączeń od Kamy i Igły
 -Kurde, kompletnie zapomniałam dać im znać gdzie jestem
 -Oj zaraz się wszystkiego dowiedzą, spokojnie
 Długo nie trzeba było czekać tylko weszliśmy do domu
 -Cześć - krzyknął Kurek
 -Hoho kogo moje oczy widzą, cześć - przyszedł się przywitać Ignaczak
 -Kama jest zła ? - zapytałam
 -Niee - Igła się uśmiechnął
 -Bardzo?
 -Jak ch.. cholera, no ale dasz rade - powiedział Igła zaciskając kciuki
 -Taaa...-westchnęłam i weszłam do pokoju Kamy
 -Kaaaamcia-zaczęłam
 -Jezu Daria, wiesz jak sie martwiłam, gdzie byłaś ?
 -Daj spokój, nie było mnie z pół godziny, gadałam z Bartkiem
 -Pół godziny ? dla mnie to cała wieczność, skąd miałam wiedzieć co Ci odbije jak wyszłaś zapłakana ze szpitala, mogłaś chociaż odebrać telefon..-Kama wpadła w swoje gadulstwo
 -Mi nigdy nie odbija głupolu - odpowiedziałam
 -Jasne, aż się boje tych Twoich pomysłów od zawsze
 -Jakbym chciała zrobić coś głupiego to z Tobą, tak jak zawsze
 -Daria, nie rób tak więcej. Myślałam ze odejde od zmysłów - powiedziała Kama tuląc mnie mocno
 -Nie będę, obiecuje-odpowiedziałam zaciskając mocniej ręce w uścisku
 -To co idziemy do chłopaków ?
 -Idziemy!
 Weszłyśmy do kuchni, panowie pili herbatkę, mocniejszą herbatke
 -To co?  przenocujemy Kurasia ?- zapytał Krzysiu
 -A mamy jakieś inne wyjście ? - uśmiechnęła się Kama po czym podeszła do Krzyśka i całując go objęła jego szyje rękoma. Moi zakochani, dobrze że oni chociaż mają siebie, widać że są dla siebie stworzeni
 -Niedobrze mi jak na was patrze - powiedziałam po czym zajęłam krzesełko obok Bartka
 -Ta... zakochani jakież to obleśne, prawda ? - powiedział Kurek
 -A żebyś wiedział-odpowiedziałam
 -Dobra, dobra a co zamierzasz dalej z Bartmanem? - zapytała  Kama
 -To zamknięty rozdział, a teraz poprosze o  to co wy pijecie -powiedziałam podsuwając szklanke w stronę Igły
 -Daria obiecaj mi że jeszcze sie zastanowisz co dalej z Tobą i ze Zbyszkiem, obiecaj mi to-powiedział Kurek
 -Jedyne co Ci moge obiecać to to że dzisiaj się upije- uśmiechnęłam się
 -No a Darii dużo nie trzeba żeby się upić-powiedział Ignaczak podając mi pełną szklanke
 -Spadaj, wiesz - odpowiedziałam
 -Wiesz ile mi potrzeba żeby spaść ? - kontynuował Ignaczak
 -No ile ?
 -Noo dużo, wiesz ile ja ze Zbyszkiem...- zaczął Igła
 -Krzysiu jeszcze raz o nim usłysze i przysięgam żespadniesz szybciej niż kiedykolwiek po alkohou-powiedziałam
 -Spokojnie Daria, on już nic nie powie na ten temat już ja tego dopilnuje - powiedziała Kama całując Krzyśka
 -Fuuuuuuuuuuuu-powiedziałam równo z Kurkiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz