Ze Zbyszkiem umówiłam się na 20. Cały dzień mijał mi na przygotowaniach, w końcu to randka z najprzystojniejszym siatkarzem świata, najprzystojniejszym dla mnie. W końcu dla
każdej dziewczyny jej chłopak jest najprzystojniejszy na całym świecie. O 20 pojawiłam się na rynku Zbyszek już na mnie czekał. Podeszłam do niego i pocałowałam a potem przytuliłam się do niego.
- Czekałem na Ciebie.
- Miło mi to słyszeć
-Prosze, pierwsza randka od bardzo dawna musi być wyjątkowa - powiedział Zbyszek wręczając mi bukiet czerwonych róż
-No proszę proszę i nawet romantyczny potrafisz być- powiedziałam biorąc bukiet
Zbyszek uśmiechnął się, pocałował mnie, złapał moją rękę i powiedział.
-Tylko przy Tobie jestem romantykiem
-No zauważyłam właśnie
Zbyszek położył rękę na mojej szyi a ja splotłam moje palce z jego a drugą ręką objęłam go w talii. Lubiłam gdy ktoś tak mnie obejmował. A szczególnie on, lubiłam jego bliskość.
- To co planujesz?
- Na początek spacer. A potem zobaczymy.
- Zobaczymy.
- Oj zobaczysz
Zbyszek pocałował mnie w czubek głowy. Mimo tego, że byłam w szpilkach to byłam od niego sporo niższa.
-Wiesz ? Mam wrażenie, Jakbym znała Cię od zawsze. Twój uśmiech na twarzy. Uwielbiam na niego patrzeć.`
- Obiecaj mi coś. Cokolwiek. Choćby spacer w deszczu, czy obecność na każdym meczu. Obietnice wiążą ludzi – nie pozwalają im odejść.
-Ale ja nie chce od Ciebie odchodzić
-No a Kurek?
-Co Kurek? Kurek to kolega, był ze mną kiedy byłeś w szpitalu i to on kazał mi walczyć i się nie poddawać
-Wiem, gadałem z nim ale boje się że Cie stracę
-Ty myślisz że ja tak po prostu zostawię Ciebie dla Bartka ?
-No nie wiem
-Ale ja wiem, to że ja z nim pisze czy się spotkam to jeszcze nie znaczy ze chce z nim być poza tym musimy sobie ufać, gdybym Ci nie ufała to dawno bym zwariowała przez te Twoje fanki
-Przestań, nie mam wielu fanek niestety
-O nie wcale, nie ma ich wiele wcale
-No nie, co może z jakieś 10
-Mhm tysięcy chyba
-Przy sobie mam jedną najważniejszą i to mi wystarcza
Spacerowaliśmy objęci zapominając o całym świecie, zrobiło się zimno więc przyszła pora wracać do domu. Po powrocie zobaczyliśmy w pokoju Kamę z Igłą
-A wy co ? Pomyliliście pokoje ? - zapytał Zbyszek
-Słuchajcie musimy wam o czymś powiedzieć- powiedziała Kama
-Czyżby to o czym myśle ? - zapytałam
-Daria nie wiem o czym ty myślisz - uśmiechnął się Krzysiek ale lepiej będzie jak usiądziecie - dodała Kama
Wymieniłam ze Zbyszkiem podejrzliwe spojrzenia
-Więc ? - zapytał Zbyszek
Ciekawe co chcą Im powiedzieć.... Mam nadzieję, że coś DOBREGO:)
OdpowiedzUsuńJa też chcę tak spacerować...
Podoba mi się ten rozdział, choć jest krótki.
pozdrawiam
Jejku dziękuję już niebawem się dowiecie co to będzie :)
OdpowiedzUsuń