środa, 18 grudnia 2013

Dogonić marzenia XXXI

 Próbowałam się od niego odsunąć, ale przycisnął mnie do swojej piersi jeszcze mocniej. Czułam jego nierówny oddech. Płakałam a z drugiej strony uśmiechałam się do siebie w jego ramionach czułam się bezpiecznie.
-Zbyszek, musimy poważnie porozmawiać - powiedziałam odsuwając się kawałek
-Domyślam się - odpowiedział ocierając moje łzy
-Kocham Cie, cholernie Cie kocham - zaczęłam
-To tak jak ja Ciebie
-Zbyszek musimy się rozstać - dokończyłam
-Jak to musimy?
-Dla Twojego dobra
-Jak można rozstawać sie dla czyjegoś dobra?
-A nie męczy Cie to wszystko? te zarzuty, brak zaufania, kłótnie
-W każdym związku są jakieś kłótnie, wzloty i upadki, a wiesz co jest najważniejsze ?
-Co niby ?
-Kłócić się, ale nie przestawać się kochać
-Nie wiem co dalej
-Jesteś dla mnie ważna
- Jesteś mi równie bliski, jak moje własne serce. Przywykłam do twoich słów, do tonu twojego głosu, do twoich myśli, które były zawsze moimi. Przywykłam do ciebie…
-A mimo to nadal chcesz się rozstać ?
- Nie chce, ale chce żebyś był szczęśliwy. A ja nie daje Ci tego szczęścia
-Nawet nie wiesz ile Ty mi dajesz tego szczęścia, ale dobrze dajmy sobie czas, ale nie zrywajmy. Jeżeli poczujemy że dobrze nam bez siebie zerwiemy, jeżeli za sobą zatęsknimy to dalej będziemy razem
-Dobrze, niech będzi. To ja wracam do domu - powiedziałam wstając z podłogi
-Nie puszcze Cie nigdzie o tej porze - powiedział zastawiając mi droge
-Zamówie taksówke
-Zostań na noc, proszę
-Zbyszek....- spojrzałam na niego
-Będę spał na kanapie, a Ty w sypialni. Nie bój się
-No dobrze, ale ja śpie na kanapie
-Dobrze, jak chcesz
-Pójde się wykąpać
-Dobrze. Ja Ci przygotuje wszystko, a na przebranie mogę jedynie dać Ci jakąś moją koszule.
Po kąpieli ubrałam się w jego  koszule i wyszłam z łazienki,  udałam się do salonu. Zbyszek siedział na kanapie...
-Męskie koszule zdecydowanie lepiej wyglądają na kobietach - powiedział patrząc na mnie
-Daj spokój - powiedziałam siadając obok niego
- Dlaczego  na mnie nie patrzysz?
-Bo każde spojrzenie w Twoje oczy jest powodem by nadal Cię kochać. - powiedziałam odwracając się w jego strone
-A jednak na mnie patrzysz- uśmiechnął się
-Nie potrafie inaczej, idź już prosze
-Masz racje, nie potrafie siedzieć obok i nie reagować
Zbyszek wstał i udał się w stronę sypialni
-Dobranoc- szepnął gasząc światło
-Wzajemnie
Wyciągnęłam telefon i napisałam smsa do przyjaciółki "nie martw się jestem u Zbyszka, wróce rano" odpowiedź przyszła po kilku sekundach "wiedziałam, że tak to się skończy. Kocham was" uśmiechnęłam się do telefonu i odłożyłam na stolik. Położyłam się na kanapie  i patrząc w sufit myślałam o nim, tylko o nim.  W końcu poczułam coś dziwnego, wstałam i udalam się w strone drzwi jego sypialni. Niepewnie bez pukania otworzyłam drzwi i weszłam do środka.  Zbyszek siedział na łóżku tyłem do mnie. Podeszłam do niego i siadając za nim przytuliłam się do jego pleców
-Co jest ? - uśmiechnął się
-Chyba boje się sama spać
-To dobrze się składa bo ja też - odwrócił się w moją strone i spojrzał mi w oczy po czym pogładził mój policzek
-Nie wytrzymam z Tobą - uśmiechnęłam się
-A ja nie wytrzymam bez Ciebie - powiedział po czym mnie pocałował
Zbyszek przyciągnął mnie do siebie po czym mocno przytulił, jednocześnie głaszcząc moje włosy. Wtuliłam się w niego mocno.
-Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało

1 komentarz: