czwartek, 9 stycznia 2014

Dogonić marzenia XL

-no tak Daria myślałem nad tym bardzo długo
-chyba sobie teraz żartujesz ze mnie - powiedziałam i podeszłam do okna
-prosze Cie porozmawiajmy o tym na spokojnie - powiedział Zbyszek podchodząc do mnie
-ale o czym ty chcesz rozmawiać wydaje mi się że w tym momencie nie mamy o czym rozmawiać
-wiem że to wiąże się z przeprowadzką ale będzie nam dobrze zobaczysz
-gdzie nam będzie niby dobrze co ?
-we Włoszech, szybko przywykniesz do nowego miejsca
-ale chcesz wyjechać do Włoch bo co ? bo brakuje Ci kasy ? sławy ? w Resovii nie możesz się rozwijać ?
-wiesz że po tym jak żaden klub mnie nie chciał obiecałem sobie że wszyscy będą mnie chcieli w swoim klubie
-dobrze wiem jak było ale zobacz w Resovii masz perspektywy jesteś pierwszym atakującym nie możesz narzekać masz tu dobrze
-mam dobrze ale moge mieć lepiej, my możemy mieć lepiej nasza przyszłość zależy od naszych decyzji podjętych teraz
-no właśnie nasza przyszłość ja chce zostać tu w Rzeszowie tu jest mi dobrze nie wyobrażam sobie żadnej wyprowadzki, ja mam tu wszystko czego chce.
-ale ja chce więcej to tylko jeden sezon
-jeden sezon a później gdzie Rosja ? nie jesteś już facetem bez zobowiązań że możesz sobie jeździć gdzie chcesz będziesz miał dziecko, myślisz że będzie nam łatwo co chwile zmieniać miejsce ile tak będziemy?
-daj spokój
-co daj spokój ? i dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz ? nie zapytałeś mnie co ja o tym sądze czy chce się wyprowadzać czy chce tu zostać. Nie liczysz się nawet z moim zdaniem.
-bo wiedziałem jak zareagujesz że będziesz miała pretensje że się nie zgodzisz.
-wiesz co jedź, śmiało jedź ale ja zostaje w Rzeszowie z Tobą czy bez Ciebie dam rade !
-no i bardzo dobrze już dzisiaj zrezygnuje z Resovii i jeszcze w tym tygodniu wyprowadzam się do Włoch
-dobrze jedź bardzo prosze - krzyknęłam i wyszłam z pokoju przebrałam się w ciuchy i wyszłam z domu. W tym momencie nie chciałam widzieć Zbyszka na oczy. Wyciągnęłam telefon i wysłałam wiadomość Kamili oddzwoniła do mnie po minucie.
-gdzie jesteś ? - zapytała gdy tylko odebrałam
-idę Kama idę przed siebie - powiedziałam wycierając łzy
-to chodź do nas ja po Ciebie wyjde rozumiesz żadnych głupstw. Prosto do mnie - powiedziała
-dobrze  - szepnęłam i schowałam telefon do kieszeni.
 Spokojnie.. Nic się nie dzieje. - powtarzałam starając się uspokoić co nie szło mi zbyt dobrze. Wciąż się trzęsłam, łzy napływały do moich oczu szłam ocierając policzki.  Za sobą usłyszałam pisk opon i silne uderzenie...

*oczami Zbyszka* 

Wciąż nie mogłem uspokoić się po kłótni z Darią chciałem być z nią ale chciałem również wyjechać to była dla mnie okazja życia więcej taka się nie powtórzy. Musiałem troche ochłonąć więc wyszedłem się przejść niedaleko od naszego mieszkania było zbiegowisko ludzi wszyscy stali i patrzyli była karetka i policja. Jakiś wypadek pewnie jeżdżą jak wariaty. Wyciągnąłem telefon i próbowałem dodzwonić się do Darii ale nie odbierała, podszedłem w stronę tłumu nadal dzwoniąc i usłyszałem dzwięk telefonu zaraz zaraz przecież to telefon Darii podbiegłem bliżej. Lekarze krzyczeli coś jeden do drugiego wciągając czyjeś ciało na nosze.
-co tu się stało ? - zapytałem jakiegoś przechodnia
-tragedia prosze pana młoda dziewczyna ehh jakiś wariat wjechał na chodnik- powiedział starszy mężczyzna
-widział pan jak ona wyglądała ? - pytałem już bardziej zdenerwowany
-tak młoda, długie brązowe włosy, niska ..- zaczął mówić
- dziękuje - przerwałem mu i poszedłem w strone karetki
-proszę tu nie podchodzić - powiedział do mnie funkcjonariusz łapiąc mnie za barki
-moja żona to moja żona co z nią - pytałem przez łzy
-skoro tak pojedzie pan z nami - powiedział prowadząc mnie do radiowozu
-dlaczego nie mogę jechac z nią karetką ?
-wszystkiego dowie się pan na miejscu
Droga dłużyła mi się niemiłosiernie każda sekunda była minutą a minuta godziną
Zawiadomiłem Kamile i Krzyśka o wypadku kiedy dojechaliśmy na miejsce oni już tam byli
-jezu Zbyszek co sie stało ? - wykrzyczał Ignaczak
-pokłóciliśmy się i ona wyszła z domu ja nawet nie próbowałem nie chciałem jej zatrzymywać jak jej się coś stanie... to będzie moja wina..
-Zbyszek uspokój się musimy się dowiedzieć co z nią - powiedziała Kama
-tak masz racje
Siedzieliśmy pod salą operacyjną lekarze wchodzili i wychodzili niestety nikt nie chciał nam powiedzieć co z Darią. W końcu z sali wyszedł jakiś starszy mężczyzna
- co z nią ? Niech pan powie co z nią ?
- niestety nie mam dla pana dobrych wiadomości....

6 komentarzy:

  1. Błagam Cię! W takim momencie?!
    Proszę bardzo, stawiaj znaki interpunkcyjne-będzie się lepiej czytało.
    Rozdział pełen emocji, które i mnie się udzieliły.
    Zibi postąpił nieładnie, zaś ten wypadek.... serce mi zamarło. W momencie przestało bić co może potwierdzić mój chłopak, który siedział wtedy ze mną.
    pozdrawiam Cię serdecznie i błagam! DODAJ SZYBKO NASTĘPNY ROZDZIAŁ, BO DŁUŻEJ W NIEPEWNOŚCI ŻYĆ NIE MOGĘ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz ale zawsze na polskim mam odjęte punkty za interpunkcje :/ :D
    Milo że czytasz to z emocjami mam nadzieje że rozdzial się pojawi najpóźniej w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeny tylko żeby nie poroniła :( bo to był by koszmar dla Zbyszka
    Ale z drugiej strony mógł jej powiedzieć wcześniej !!!
    I teraz będę co parę minut zaglądać żeby nie przegapić kolejnego rozdziału xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe :) spokojnie myśle że pojawi się w weekend :))

    OdpowiedzUsuń
  5. *o*
    kiedy nowy rozdział ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdział jest w trakcie poprawek myśle że jeszcze cieplutki pojawi się dzisiaj :)

      Usuń