W pośpiechu Zbyszek przygotowywał się do wyjścia, biegał po całym domu i zbierał wszystkie swoje rzeczy upychając je do torby podróżnej.
Z radością przyglądałam się jak krąży zagubiony po mieszkaniu, w końcu zmęczony usiadł na kanapie.
-Zbysiu na drugi raz zacznij pakować się wcześniej niż 10 minut przed wyjazdem co ? - powiedziałam siadając na stoliku przed Bartmanem
-na drugi raz daj mi pospać w nocy, chociaż w sumie lubie te nieprzespane noce - uśmiechnął się
-o to tyle Zbyszku, obiecuje że od teraz każdą noc prześpisz spokojnie - szturchnęłam go
-mamy 10 minut, jak myślisz zdąrzymy ?- powiedział całując mnie w szyje
-przestań, musisz być wypoczęty, skupiony na treningach i masz wygrać mecz.
-zobaczymy się dopiero za 3 dni to straszne - powiedział pociągając mnie za ręke na kanape.
-po tym czasie kiedy byliśmy pokłóceni, czy rozdzielały nas szpitalne ściany trzy dni przy tym to nic - powiedziałam siadając obok niego
-no właśnie, po tych wszystkich dniach kiedy nie byliśmy razem najmniejsza rozłąka jest bolesna
-ponoć każda rozłąka umacnia związek, o to nasz jest umocniony aż za bardzo
-ja już teraz Ci obiecuje że Cie nigdy nie opuszcze, aż do śmierci - powiedział całując mnie
-nigdy ? To strasznie długo, ileż można się ze sobą męczyć
-męczysz się ze mną ? - Zibi zrobił smutną mine
-strasznie się z Tobą męcze, ale w sumie bez Ciebie męcze się o wiele bardziej
-wiesz w sumie to mam podobnie - uśmiechnął się
W tym czasie podjechał Krzysiek z Kamilą, zaparkowali auto na podjeździe ale jeszcze chwile rozmawiali w środku, widać nie mogą się rozstać.
- to co będę sie zbierał - Zbyszek wziął swoje rzeczy
-dobrze, to idź - udałam niezainteresowaną
-będę tęsknił bardzo - popatrzył w moją strone.
-noo ja też - mówiłam dalej niewzruszona
Zbyszek podszedł do drzwi i kiedy łapał za klamkę, podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców, Zbyszek odwrócił się w moją stronę i objął mnie swoimi ramionami.
-czyli jednak mnie kochasz ? - zapytał szczęśliwy
-oczywiście że nie to tylko tak z przyzwyczajenia - powiedziałam wtulając się w niego jeszcze bardziej
-kochasz kochasz - westchnął
-kocham najbardziej na świecie - popatrzyłam na niego
-to tak jak ja - powiedział całując mnie po raz ostatni przed wyjadem
Kiedy Zbyszek zniknął za drzwiami momentalnie pojawiła się Kama
-czy ty również zostałaś opuszczona przez swojego faceta ? - uśmiechnęła się Kama
-niestety, i to patrz jeszcze z brzuchem - zaśmiałam się
- to tak jak i ja ..ehh Ci dzisiejsi faceci - westchnęła Kama
- no ale chyba nie mamy co narzekać, Zbyszek nawet zrobił pokoik dla Bartmana juniora
- żartujesz, nasz Zbysiu i pokoik ?
-ekheem mój Zbysiu nie uwierzysz jak się postarał - wzięłam ją za rękę i poprowadziłam na góre.
-tak troche ymmm siatkarsko - powiedziała Kama wchodząc do pokoju
-trochę ? Zobacz na mikase na zasłonkach i łóżeczku, w sumie pełno jej tutaj ale nie powiem no pięknie jest - powiedziałam po raz kolejny rozglądając się po pokoju
-no nie sądziłam że z niego taki fachowiec, ale pokoik jest cudny. W końcu siatkarska rodzina więc..
-więc z mikasą przez życie zawsze - uśmiechnęłam się
-za niedługo będziemy jeździć z naszymi szkrabami na mecze
-będą patrzeć na swoich wspaniałych tatusiów
-aż w końcu pójdą w ich ślady
-gdyby ktoś 2 lata temu powiedział mi że tak nasze życie się zmieni nie uwierzyłabym
-a wszystko zaczęło się od wyjadu na mecz
- i od jednego treningu na hali
- i od jednego spojrzenia w oczy
-dobra bo się rozmarzyłam, to co robimy sobie seans filmowy ?
- z Tobą zawsze - powiedziała Kama
Zeszłyśmy na dół, zrobiłyśmy sobie kawę i podczas pogaduch wybrałyśmy film na dzisiejszy wieczór. Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi otworzyłam i zobaczyłam osoby których spodziewałam się najmniej. Po drugiej stronie stała Joanna ale nie sama był z nią ktoś kogo nigdy bym o to nie podejrzewała, może nie było by to takim zakoczeniem gdyby nie fakt że trzymali się za ręcę.
- to jak wpuścisz nas ? - uśmiechnął się Kurek.
_________________________________________________________________________________________
Przyznam szczerze że pomysłów na rozdziały brak... może wy macie jakieś specjalne prośby co do rozdziałów, co ma się dziać, możecie podzielić się swoimi pomysłami, może akuratnie Twój pomysł przypadnie mi do gustu i pojawi się w kolejnych rozdziałach.
A Ci tu po co?!
OdpowiedzUsuńJak juz wszystko jest dobrze to musi sie znow spieprzyc? Nie lubię tego.
Nad dalszym rozwojem sie.zastanowie i dam znac jak cos aensownego mi przyjdzie do glowy....
Pozdrawiam
Nie muszą chcieć nic złego :) zobaczymy... czytelnicy nie lubią monotonii :)
UsuńJestem ciekawa po co przyszli ;)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńKiedy możemy spodziewać nowego rozdziału?
OdpowiedzUsuńOd jutra zaczynam ferie, więc będzie czas na kolejny rodział tak jak i na nowego bloga :)
Usuń