-tak Krzysiu cudowny dzień
-a kiedy masz zamiar powiedzieć Zbyszkowi ?
-dzisiaj miałam zamiar
-miałaś ? No chyba masz
-no dobrze mam zamiar
-no to dobrze, zaczekaj na nas ja tylko pójdę po Kamile i możemy wracać do domu.
Po pół godzinie byliśmy już na miejscu. Zbyszek siedział przed laptopem i zawzięcie szukał czegoś w internecie.
-czego szukasz ? - oparłam się o jego ramie
-skoro nie chcesz zamieszkać w moim mieszkaniu to szukam czegoś innego co Ci sie spodoba- powiedział nie odrywając wzroku od komputera
-o Zbysiu szukasz już łóżeczka ? Nie za wcześnie ? - zapytał Ignaczak wchodząc do mieszkania z Kamilą
-co ? Jakie łóżeczko ? - odwrócił się w naszą stronę
-no Kama jest w ciąży - krzyknął Ignaczak
-nooo gratuluje - powiedział Bartman po czym uściskał Kame i Krzysia
-dziękujemy a teraz was przepraszamy, idziemy trochę odpocząć - powiedział Ignaczak.
Zbyszek wrócił do szukania mieszkania.
-wiesz kochanie musimy porozmawiać - powiedziałam przysuwając krzesło
-co jest ?
-popatrz na mnie - powiedziałam łapiąc go za rękę
-kochasz mnie prawda ?
-no oczywiście że Cie kocham co to za pytanie w ogóle ?
-a chciałbyś założyć ze mną rodzine ?
-przecież wiesz że tak
-a cieszyłbyś się gdybym była w ciąży ?
-skakałbym z radości
-to dlaczego jeszcze nie skaczesz?
-Daria czy ty ? Czy my ? Czy taak ?
-tak
-nie
-tak tak kochanie będziemy mieć dziecko
Na tą wiadomość zobaczyłam łzy w jego oczach łzy radości Zbyszek dotknął mojego brzucha po czym pocałował moje czoło
-myślisz że ono już czuje mój dotyk?
-wydaje mi się że tak
-to jest trzeci najwspanialszy dzień w całym moim życiu wiesz
-trzeci powiadasz ?
-pierwszy to jak Cie poznałem drugi kiedy wzięliśmy ślub i trzeci kiedy dowiedziałem się że będziemy mieli dziecko
-jakie to piękne Zbyszku - uśmiechnęłam się
-ale ja mówię poważnie a wiesz jaki byłby czwarty ?
-no jaki ?
-gdybyś ze mną zamieszkała teraz potrzebujemy miejsca zarówno my jak i Kamila z Krzyśkiem
-wiem ale tak jakoś ciężko jest mi się rozstać
-co rozstajecie się ? - zapytała Kama wchodząc do kuchni
-no chciałabyś - uśmiechnął się Zbyszek
-o niczym innym nie marze - powiedziała Kama klepiąc Zbyszka w ramie
-Kama wyprowadzamy się - powiedziałam
-ej nie - powiedziała Kama siadając obok nas
-ej tak teraz potrzebujemy wszyscy miejsca za niedługo wiele zmieni się w naszym życiu- powiedział Bartman
-ciężko będzie nam się rozstać - powiedziałam
- to prawda Daria pamiętasz jak przyjechałyśmy tutaj żeby być blisko naszych siatkarzy
-pamiętam i te nasze podróże w celu spełnienia naszych marzeń
-naszych siatkarskich marzeń
-brakuje mi tego
-wiesz że mi też
-ekhem teraz macie swoich siatkarzy-wtrącił Zbyszek
-no mamy i jesteśmy szczęśliwe-powiedziałam
Odporność na krytykę ! :)
OdpowiedzUsuńNikt Ci nie karze czytać tego gunwa :) pisze jak pisze Ci co chcą to czytają proste.
OdpowiedzUsuńOkej spokojnie :) Chciałam tylko Ci pomóc... Nie atakuję cię, tylko po prostu napisałam... Wydaje mi się, że opinia czytelników jest ważna, a ja sama wiem, że to klucz :) Zastanów się, bo przejrzałam to i widzę, że wcześniej było dobrze, tylko teraz dajesz ciała...
OdpowiedzUsuńAleż ja jestem oazą spokoju. Oczywiście ze opinia czytelników jest ważna ale sama napisałaś że jesteś tu przypadkiem więc raczej czytelnikiem zagorzałym mojego bloga nie jesteś. Każdy ma prawo dać ciała
UsuńTylko, no chodziło mi o takie proste rzeczy... Treść jest naprawdę świetna, ale no brak kropek czy dużych liter powoduje, że mimo iż akcja jest ciekawa jest taka odpychająca... Tylko tyle chciałam powiedzieć.
UsuńSkoro Cie odpycha to tu nie zaglądaj ;) pisze jak pisze ;)
UsuńA mnie rozdział sie podoba :) zresztą ja zawsze. Czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAj tam! To nie jest takie razace jak bledy ortograficzne.
OdpowiedzUsuńDobra akcja. Czekam na nastepny
Pozdrawiam
No wiesz, każdy inaczej na pewne rzeczy patrzy ;)
UsuńDziękuję Łasico :)
Usuń